Menu główne
Iz.66,22-
Iz.11 I wyrośnie różdżka z pnia Isajego a pęd z jego korzeni wyda owoc. I spocznie na nim Duch Pana; Duch mądrości i rozumu, Duch rady i mocy, Duch poznania i bojaźni Pana. I będzie miał upodobanie w bojaźni Pana. Nie według widzenia swoich oczu będzie sądził ani według słyszenia swoich uszu rozstrzygał lecz według sprawiedliwości będzie sądził biednych i według słuszności rozstrzygał sprawy ubogich na ziemi. Rózgą swoich ust będzie chłostał zuchwalca a tchnieniem swoich warg zabije bezbożnika. I będzie sprawiedliwość pasem jego bioder a prawda rzemieniem jego lędźwi. I będzie wilk gościem jagnięcia a lampart będzie leżał obok koźlęcia, cielę i lwiątko i tuczne bydło będą razem a mały chłopiec je poprowadzi. Krowa będzie się pasła z niedźwiedzicą ich młode będą leżeć razem a lew będzie karmił się słomą jak wół. Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii a do nory węża wyciągnie dziecię swoją rączkę. Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze bo ziemia będzie pełna poznania Pana Jezusa Chrystusa jakby wód, które wypełniają morze. I stanie się w owym dniu, że narody będą szukać korzenia Isajego, który załopocze jako sztandar ludów a miejsce Jego pobytu będzie sławne. Tak, Pan Jezus jest Królem, Jego Królestwo jest wieczne.
Iz.32,1-
Ez.40 W dwudziestym piątym roku naszego wygnania w pierwszym miesiącu dziesiątego dnia tego miesiąca, w czternastym roku po zdobyciu miasta, w tym właśnie dniu spoczęła na mnie ręka Pana i przeniósł mnie tam w widzeniach Bożych przeniósł mnie do ziemi izraelskiej i postawił mnie na bardzo wysokiej górze a na niej naprzeciwko mnie było coś jakby zbudowane miasto (na ziemi). Przeniósł mnie tam a oto był tam mąż, który wyglądał tak jakby był ze spiżu; miał on w ręku lniany sznur i pręt mierniczy a stał w bramie. Mąż ten przemówił do mnie: Synu człowieczy patrz twoimi oczami i słuchaj twoimi uszami! Zwróć uwagę na wszystko co ci pokażę gdyż sprowadzono cię tutaj aby ci to pokazać. Zwiastuj domowi izraelskiemu wszystko co widzisz! I oto mur otaczał od zewnątrz świątynię dookoła. A mąż ten miał w ręku pręt mierniczy na sześć łokci liczonych po łokciu i dłoni; mierzył on nim szerokość ściany budynku, która wynosiła jeden pręt a wysokość także jeden pręt. Potem wszedł do bramy, która była zwrócona ku wschodowi i wyszedłszy po jej siedmiu stopniach zmierzył próg bramy: jeden pręt wszerz; potem wnękę, jeden pręt wzdłuż i jeden pręt wszerz a filar między wnękami miał pięć łokci a próg bramy do wewnętrznego przysionka bramy miał jeden pręt. Potem zmierzył przysionek bramy od wewnątrz: jeden pręt. Zmierzył przysionek bramy osiem łokci a jego filary: dwa łokcie a przysionek bramy był od strony wewnętrznej. A były trzy wnęki bramy wschodniej z jednej i trzy z drugiej strony, wszystkie trzy miały jednakowe wymiary i jednakowe wymiary miały filary tu i tam. Zmierzył także szerokość otworu bramy: miała ona dziesięć łokci a długość bramy trzynaście łokci. Przed wnękami było ogrodzenie szerokości jednego łokcia z każdej strony a wnęka miała sześć łokci z każdej strony. Potem zmierzył bramę od tylnej ściany jednej wnęki do tylnej ściany drugiej wnęki, szerokość jej była dwadzieścia pięć łokci od jednego otworu do drugiego. Zmierzył też przysionek bramy: miał on dwadzieścia łokci a dokoła przysionka bramy był dziedziniec z obu stron. A od przodu bramy u wejścia aż do końca wewnętrznego przysionka bramy było pięćdziesiąt łokci. A w bramie były okna w ramach kamiennych dokoła, osadzone ukośnie ku dołowi we wnękach i ich filarach a tak samo przysionek miał okna dokoła od wewnątrz a na filarach były palmy. Potem zaprowadził mnie na dziedziniec zewnętrzny a oto były tam komory i posadzka kamienna ułożona wokoło na dziedzińcu a komory były zwrócone w stronę kamiennej posadzki. A posadzka była ułożona wzdłuż bocznych ścian bram, odpowiednio do długości bram; to jest dolna posadzka. Potem zmierzył odległość od wewnętrznej strony bramy dolnej do zewnętrznej strony bramy wewnętrznej: wynosiła ona sto łokci. Potem zaprowadził mnie na północ. A oto była tam brama zwrócona ku północy, ku dziedzińcowi zewnętrznemu i zmierzył jej długość i szerokość. Jej wnęki, trzy z jednej i trzy z drugiej strony, jej filary i jej przysionek miały takie same wymiary, jak pierwsza brama; jej długość wynosiła pięćdziesiąt łokci a szerokość dwadzieścia pięć łokci. Jej okna, jej przysionek i jej palmy miały takie same wymiary, jak brama zwrócona ku wschodowi. Wstępowało się do niej po siedmiu stopniach a jej przysionek był od strony wewnętrznej. Naprzeciwko bramy północnej, jak od wchodu, była brama do dziedzińca wewnętrznego i zmierzył odległość bramy od bramy: wynosiła ona sto łokci. Potem zaprowadził mnie na południe a oto była tam brama południowa i zmierzył jej wnęki, jej filary i jej przysionek: miały takie same wymiary. Miała ona, podobnie jak jej przysionek, dokoła okna o wymiarach jak tamte okna; pięćdziesiąt łokci wynosiła jej długość i dwadzieścia pięć łokci jej szerokość; wstępowało się do niej po siedmiu stopniach a jej przysionek był od strony wewnętrznej i miała palmy na swych filarach, po jednej z każdej strony. A była też tam brama do dziedzińca wewnętrznego w kierunku południa i zmierzył od bramy do bramy w kierunku południa sto łokci. Potem zaprowadził mnie do dziedzińca wewnętrznego przez bramę południową i zmierzył bramę południową, miała ona takie same wymiary. Jej wnęki, jej filary i jej przysionek miały takie same wymiary. Miała także, podobnie jak przysionek, okna dokoła a jej wymiary wynosiły: pięćdziesiąt łokci długość i dwadzieścia pięć łokci szerokość. Dokoła były przysionki, dwadzieścia pięć łokci długie i pięć łokci szerokie. Jej przysionki prowadziły w kierunku dziedzińca zewnętrznego a na jego filarach były palmy a szło się do niego po ośmiu stopniach. Potem zaprowadził mnie na dziedziniec wewnętrzny w kierunku wschodnim i zmierzył bramę; miała ona takie same wymiary jak inne. Jej wnęki, jej filary i jej przysionek miały takie same wymiary. Miała także podobnie jak jej przysionki okna dokoła a jej wymiary wynosiły: długość pięćdziesiąt łokci a szerokość dwadzieścia pięć łokci. Jej przysionki prowadziły w kierunku dziedzińca zewnętrznego. Na jej filarach były palmy po jednej z każdej strony a szło się do niej po ośmiu stopniach. Potem zaprowadził mnie do bramy północnej i zmierzył ją; miała ona takie same wymiary jak inne. Miała ona wnęki, filary i przysionki a także okna dokoła. Jej długość wynosiła pięćdziesiąt łokci a jej szerokość dwadzieścia pięć łokci. Jej przysionek prowadził w kierunku dziedzińca zewnętrznego, na jej filarach były palmy, po jednej z każdej strony a szło się do niej po ośmiu stopniach. Była tam także komora z wejściem między filarami bram; tam opłukiwano ofiary całopalne. A w przysionku bramy były dwa stoły z jednej i dwa stoły z drugiej strony, na których zarzynano zwierzęta na ofiary całopalne, zagrzeszne i ofiary za przewinienia. Także z zewnątrz pod boczną ścianą przysionka u wejścia do bramy północnej były dwa stoły i pod drugą boczną ścianą bramy były dwa stoły. Cztery stoły z jednej strony i cztery stoły z drugiej strony bramy, ogółem osiem stołów, na których zarzynano zwierzęta ofiarne. Cztery stoły z kamienia ciosanego dla ofiary całopalnej były półtora łokcia długie, półtora łokcia szerokie i łokieć wysokie a na nich kładziono przybory do zarzynania zwierząt na całopalenia i ofiary krwawe. Do brzegu stołów wokoło były przymocowane nieruchomo listwy szerokości jednej dłoni. Na stołach składano mięso ofiarne. Potem zaprowadził mnie z zewnątrz na dziedziniec wewnętrzny a oto tam były dwie komory, jedna przy bocznej ścianie bramy północnej, zwrócona przednią stroną ku południowi a druga przy bocznej ścianie bramy południowej zwrócona przednią stroną ku północy. I rzekł do mnie: Komora, której przednia strona zwrócona jest ku południowi, przeznaczona jest dla kapłanów, którzy pełnią służbę w świątyni. A komora, której przednia strona zwrócona jest ku północy, przeznaczona jest dla kapłanów, którzy pełnią służbę przy ołtarzu. To są potomkowie Sadoka-
strona 1 -